Witajcie!
Cieszy mnie, że sukulenty w szklanych kulach przypadły Wam do gustu. Kto jeszcze nie widział to zapraszam do ostatniego posta - tutaj.
Dzisiaj pokażę Wam łazienkę w wynajmowanym mieszkaniu. Nie mieliśmy wpływu na dobór płytek czy armatury, ale na dodatki na szczęście mamy.
Stołki i ławeczki drewniane bardzo mi się podobają jako dodatek w łazience. Efektowne i praktyczne zarazem. Chociażby do położenia ręcznika albo kosmetyków. Można też usiąść przy suszeniu włosów:) Podziwiałam u Kozy i Oli ich twory. Sama na razie nie miałam czasu na zrobienie swojego, ale jak trafiłam na ciekawy i bardzo ciężki okaz, to od razu kupiłam. Cena genialna!
Pisałam niedawno, że szkatułki zostały sklejone. Postawiłam je w łazience, jeden jest na płatki kosmetyczne a drugi na biżuterię. Szkiełka pięknie odbijają światło:)
Kilka zdjęć przedstawiających łazienkę. Jak się prezentuje wejście, półka i prysznic z plastikowymi opakowaniami po kosmetykach. Nie będę udawała, że ich nie mam:) A druciaki też mam w łazience. Stary kosz vintage jest na papier toaletowy.
Co sądzicie o moim oswajaniu łazienki? Dziękuję za czas spędzony u mnie na blogu i zapraszam do komentowania. Dobrze wiecie ile każde słowo dodaje skrzydeł i jak ważne jest pozostawienie po sobie śladu:) Jeszcze jedno ogłoszenie, jeśli ktoś jest chętny do przygarnięcia drucianej klatki, osłonki, ozdoby origami, w którym jest kaktus to piszcie na maila. Jest do sprzedania! Na mojej wyprzedaży są też kremy i mydło ze zdjęć. Pozdrawiam i życzę wspaniałego zbliżającego się weekendu! Ala