Tak mi się spodobały tabliczki w kuchni i mam wreszcie swoją! Dostałam ją od Mamy:)
Stolik od maszyny singer był już chyba w każdym pokoju, a tym razem ulokowałam go w kuchni. Wydaje mi się, że tutaj zagości na dłużej. Śmiejemy się, że u nas meble są wędrujące a my ciągle coś przestawiamy:)
Myślę, że czasami trzeba poszukać odpowiedniego miejsca dla danego mebelka. Tak się jakoś nakręciłam na pastelowe odcienie, że kupiłam siedziska na krzesła w kolorze miętowym. Na ławce narzuta, która chyba też wpasowała się w kącik. Jak Wam się widzą moje zmiany? Mogą być, czy nad czymś jeszcze popracować?
Cieszy mnie, że podoba się Wam moja witrynka ludwikowska z salonu. Dziękuję za miłe słowa! Jestem wdzięczna za każdą opinię i czas poświęcony na napisanie komentarzy! Zmykam odwiedzić Wasze blogi! Pozdrawiam Ala