Cześć!!! Udało mi się oderwać od maszyny i wybrałam się do kwiaciarni po hiacynty. Pięknie pachną i odrobinę wiosennie zrobiło się w mieszkaniu:) Zima niestety nie odpuszcza, ale mam na nią sposób: szycie, szycie i jeszcze raz szycie! Nie nudziłam się w tym tygodniu i powstały nowe woreczki, serduszka i literki. Trzeba wszystko ładnie i starannie wykończyć, żeby mogły cieszyć nowych właścicieli:) A wracając do hiacyntów:
Umieściłam je w mojej małej szklarence-latarence. Na początku planowałam ją przemalować, ale teraz myślę, że pasuje mi właśnie taka:)
Podziwiam ostatnio wszystkie twory zrobione na szydełku. Ja nie potrafię szydełkować, ale jak tylko znajdę czas to bardzo chcę spróbować. Jak widzę na blogach szydełkowe poduszki albo narzuty to aż dech mi zapiera. Tym większa była moja radość, gdy natrafiłam na białą narzutę zrobioną na szydełku.
Już cieszy moje oczy:) nadaje się prawie idealnie do sypialni. Jest jeszcze kilka usterek, które zamierzam w tym tygodniu naprawić. Małe i większe dziury muszę zacerować, ale to będzie sama przyjemność:)
To teraz pokażę Wam moje nowości, które uszyłam sama:)
Ostatnio na kilku blogach czytałam o maszynach do szycia. Ja dopiero zaczynam moją przygodę z szyciem i nie znam się na wyborze maszyny. Mojego Singera dostałam od rodziców i jestem z niego bardzo zadowolona.
Dziękuję za odwiedziny!!! Przypominam o trwającym
Candy do 15 lutego. Pozdrawiam Ala